Kujawy w historii

„Piramidy Kujawskie” – mistyczne dziedzictwo Kujaw 

0 komentarzy

Kiedy pada hasło „piramidy”, większość z nas myśli o Egipcie, pustyni i tajemnicach faraonów. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że równie fascynujące, choć zupełnie inne w wyglądzie konstrukcje, można znaleźć w sercu Polski. Tak zwane „piramidy kujawskie” to megalityczne grobowce sprzed około 5500 lat, które wyrastają z ziemi w okolicach Wietrzychowic, Sarnowa i Gaju Stolarskiego (woj. kujawsko-pomorskie). Ich potoczna nazwa może na pierwszy rzut oka wydawać się przesadzona, jednak wystarczy chwila refleksji nad ich rozmiarem i metryką, by uświadomić sobie, że mamy do czynienia z jednym z najstarszych zabytków architektury obrzędowo-funeralnej w całej Europie.

Wyobraźmy sobie rozległe kujawskie równiny, niskie bądź zalesione pagórki i pomiędzy nimi nasypy ziemne przypominające wydłużone kopce, niekiedy dochodzące nawet do 100 metrów długości. To właśnie tam, w epoce młodszego kamienia, powstały tajemnicze kurhany, w których chowano ważnych przywódców plemiennych, kapłanów czy szamanów. Budulcem były liczne głazy – często ważące kilka ton – oraz ziemia z okolicznych terenów, tworząca masywny nasyp. Wszystko to przykrywało jedną lub kilka komór grobowych, gdzie w pozycji wyprostowanej spoczywali zmarli o wysokiej randze społecznej.

Naukowcy określają, że „piramidy kujawskie” są nawet starsze od słynnych egipskich grobowców w Dahszur czy od brytyjskiego kręgu Stonehenge. Ich wiek sięga bowiem około 5500 lat, co sprawia, że stoją one u samych początków ludzkich prób wznoszenia monumentalnych budowli. Co ciekawe, sami mieszkańcy tych terenów w XIX wieku nazywali je „żalami” lub „mogielnikami”, nie wiedząc jeszcze, że w przyszłości zyskają miano polskich piramid.

Te megalityczne grobowce nie są dostępne wyłącznie w muzeach czy jako niedostępne wykopaliska. Przeciwnie – można je oglądać w ramach utworzonych parków kulturowych: w Wietrzychowicach, Sarnowie i Gaju Stolarskim. Tam, w otoczeniu lasów i łąk, turysta może na własne oczy zobaczyć kurhany i dowiedzieć się, w jaki sposób mieszkańcy tego obszaru przed pięcioma i pół tysiąca lat radzili sobie z budową gigantycznych konstrukcji bez użycia maszyn, którymi dysponujemy obecnie.

W cieniu prastarych kurhanów

Grafika poglądowa (artystyczna wizja AI)

Żeby w pełni zrozumieć fenomen piramid kujawskich, warto cofnąć się do czasów, kiedy kultura rolniczo-pasterska rozwijała się nad polskimi rzekami i jeziorami. Na tych żyznych terenach kwitło osadnictwo reprezentowane m.in. przez tzw. kulturę pucharów lejkowatych. U schyłku młodszej epoki kamienia ludność ta budowała swe siedziby, uprawiała ziemię i hodowała zwierzęta, a jednocześnie tworzyła imponujące pomniki świadczące o wysokim poziomie organizacji społecznej. Zgodnie z najnowszymi badaniami to właśnie przedstawiciele tej kultury byli w stanie zorganizować siłę roboczą potrzebną do przeniesienia licznych głazów i usypania ogromnych nasypów ziemnych.

Jedną z ciekawostek, która przyciąga uwagę badaczy, jest fakt, że w wielu odkrytych grobach znajdowano wyłącznie szczątki mężczyzn w sile wieku. Archeolodzy wysnuli więc teorię, że w megalitycznych konstrukcjach grzebano naczelników rodów, wodzów lub duchowych przywódców. W niektórych grobowcach odkryto również pozostałości po rytuałach funeralnych oraz skromne, aczkolwiek mówiące wiele o dawnych wierzeniach i obyczajach wyposażenie – gliniane naczynia, krzemienne narzędzia, a czasem ozdoby z kości.

Szczególne emocje wzbudziło odkrycie szczątków dwóch mężczyzn, których czaszki nosiły ślady zagojonych trepanacji. Wygląda na to, że kujawscy przodkowie mieli imponującą wiedzę medyczną, skoro pacjenci przeżyli otwór wykonany w czaszce. Zdaniem niektórych naukowców mogła to być forma leczenia migren lub innych chorób, a być może praktyka rytualna mająca na celu „otwarcie” drogi do komunikacji z zaświatami.

Duch i praktyka religijna odgrywały zapewne kluczową rolę w życiu tej społeczności. Ceremonia pogrzebowa wodza lub szamana była wielkim wydarzeniem, w którym brało udział całe plemię. Nic dziwnego, że miejsca wiecznego spoczynku otaczano wielką czcią i starannie zabezpieczano przed działaniem warunków atmosferycznych – stąd masywne, kilkutonowe głazy ochronne, ustawiane wokół nasypów. Dziś w Parku Kulturowym Wietrzychowice lub Sarnowie można się przekonać, z jakim rozmachem i precyzją pracowali nasi przodkowie półtora tysiąclecia przed powstaniem słynnych piramid w Egipcie.

Badania naukowe i odkrycia archeologów

Grafika poglądowa (artystyczna wizja AI)

Choć megalityczne grobowce w rejonie Izbicy Kujawskiej znano od stuleci – dawni mieszkańcy mówili o tajemniczych „kopcach” i „mogiłach” – to dopiero w latach 30. XX wieku rozpoczęto systematyczne badania archeologiczne, które uświadomiły naukowcom skalę i wiek tych konstrukcji. Pierwsze profesjonalne wykopaliska przeprowadzili Konrad Jażdżewski oraz Stanisław Madajski w latach 1934–1936, a prace były kontynuowane w okresie powojennym (1947–1951 i 1966–1975).

W trakcie tych badań odnaleziono liczne szczątki ludzkie, narzędzia i ozdoby. Archeolodzy zrekonstruowali przebieg rytuałów pogrzebowych: wielkie kamienne głazy w części czołowej kryły komory, w których układano zmarłych w pozycji wyprostowanej, głowami skierowanymi ku wejściu. Resztę długiego nasypu obkładano mniejszymi kamieniami, by chronić konstrukcję przed erozją, a tym samym utrwalić jej kształt na długie wieki. Część kurhanów miała nawet 150 metrów długości, co świadczy o ogromnym wysiłku społecznym włożonym w powstanie tych kamienno-ziemnych budowli.

Wyniki prac wykopaliskowych przechowywano między innymi w Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi. Niestety, spora część eksponatów przepadła podczas II wojny światowej. Legendarna barka, którą transportowano zabytki do Warszawy, zatonęła we wrześniu 1939 roku na Wiśle, co oznaczało nieodwracalną stratę wielu bezcennych dowodów na wyjątkową kulturę neolitycznych mieszkańców Kujaw. Mimo to zachowane fragmenty – jak choćby imponujący topór kamienny o długości kilkunastu centymetrów czy naczynia o charakterystycznym lejkowatym kształcie – świadczą o wysokim poziomie rzemiosła ludzi zamieszkujących te ziemie przed tysiącleciami.

Zwieńczeniem wieloletnich badań, inwentaryzacji i wysiłków miłośników regionu okazało się utworzenie Parków Kulturowych: w 2006 roku oficjalnie powstał Park Kulturowy w Wietrzychowicach, a także podobne jednostki w Sarnowie i Gaju Stolarskim. Dzięki temu możliwa stała się profesjonalna opieka nad kurhanami oraz organizacja ścieżek edukacyjnych. Dziś każdy turysta może z pomocą tablic informacyjnych i folderów zagłębić się w archeologiczną przeszłość regionu, doceniając w pełni rozwiniętą kulturę pradziejowych kujawskich społeczności.

 Zwiedzanie piramid kujawskich: Wietrzychowice, Sarnowo i Gaj Stolarski

Tajemnica i potęga „polskich piramid” stają się jeszcze wyraźniejsze, gdy wybierzemy się w teren. Dobrze oznakowane ścieżki, tablice informacyjne oraz drewniane kładki prowadzą zwiedzających przez urokliwe, często malowniczo bagienne okolice. Najłatwiejszym punktem startowym jest Izbica Kujawska, oddalona o niespełna 9 km od Wietrzychowic. To w tej wsi znajduje się jeden z najbardziej znanych rezerwatów archeologicznych i zarazem Park Kulturowy.

Samochód można zostawić na leśnym parkingu, a następnie wyruszyć kilkusetmetrową ścieżką przez bagnisty teren. Drewniany mostek i otoczenie lasu dodają spacerowi osobliwego nastroju. Po drodze mijamy tablice, które przybliżają nam historię odkryć archeologicznych i objaśniają poszczególne elementy grobowców. W Wietrzychowicach znajduje się pięć zrekonstruowanych kurhanów. Choć większość z nich sięga około 100 metrów długości, to podczas wędrówki uświadamiamy sobie, jak trudno byłoby wznieść podobne konstrukcje bez dzisiejszych zdobyczy techniki.

Niewiele dalej, w Sarnowie – położonym około 8,5 km od Izbicy Kujawskiej, lecz w kierunku Lubrańca – znajduje się kolejny park kulturowy, w którym możemy zobaczyć dziewięć grobowców. Spacer wśród nasypów porośniętych trawą i drzewami pozwala wyobrazić sobie rytuały odprawiane tutaj tysiące lat temu. Przy każdym kurhanie ustawiono ławki oraz tablice informacyjne prezentujące najnowsze ustalenia. Miejsce to, choć mniej znane turystycznie niż Wietrzychowice, uchodzi za najbardziej imponujący zbiór megalitów w całym regionie.

Z kolei Gaj Stolarski, nierzadko pomijany w turystycznych przewodnikach, stanowi trzecią odsłonę kujawskich piramid. Położony w pobliżu tej samej drogi wojewódzkiej nr 269, co dwa pozostałe parki kulturowe, skrywa się w zacisznej okolicy, pozwalając miłośnikom archeologii na niespieszne podziwianie dawnych kurhanów z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Mimo że trasa bywa miejscami mniej wygodna ze względu na podmokły teren, przy sprzyjającej pogodzie można docenić ciszę i niezwykłą atmosferę pradawnych mogił.

Żywe dziedzictwo – między historią a turystyką

Grafika poglądowa (artystyczna wizja AI)

Podczas zwiedzania piramid kujawskich nietrudno zapomnieć o całym współczesnym świecie. Wyobraźnia cofa nas w czasie, a atmosferę dodatkowo podkreśla przyroda: gęste lasy, śpiew ptaków, poranna mgła czy odgłosy rozlewisk wodnych. Niesamowite jest to, że choć te kurhany wzniesiono tysiące lat temu, wciąż zachowały formę wystarczająco czytelną, by oddawać wielkość i kunszt dawnych budowniczych.

Dziś Park Kulturowy Wietrzychowice, jak i pozostałe rezerwaty archeologiczne, regularnie organizują festyny i wydarzenia kulturalne. Szczególnie popularne są imprezy we wrześniu, takie jak „Wehikuł czasu”, podczas którego pasjonaci archeologii odtwarzają codzienne życie młodszej epoki kamienia. Widzowie mogą wtedy poznać tradycyjne techniki obróbki krzemienia, spróbować podpłomyków z pieca ziemnego czy obejrzeć pokazy łowieckie. Dzięki takim inicjatywom żywe staje się dziedzictwo sprzed pięciu i pół tysiąca lat, a młode pokolenie ma szansę przekonać się, że „piramidy” to nie tylko Egipt.

Kujawskie megality to jednak nie tylko historia zapisana w kamieniu. To także symbol uporu i pasji lokalnych miłośników regionu, którzy przez dekady zabiegali o ochronę i popularyzację miejsc wyjątkowych w skali całej Europy. Wspólna praca archeologów, samorządowców i pasjonatów umożliwiła utworzenie parków kulturowych, przygotowanie ścieżek dydaktycznych i zachowanie pamięci o dawnej ludności, która wznosiła te wielkie, ziemno-kamienne konstrukcje.

Odprężający spacer pośród megalitów może być idealnym sposobem na weekendowy wypad, łączący elementy nauki, kontemplacji przyrody i przygody. Wystarczy zabrać wygodne buty, trochę prowiantu i repelent na owady – szczególnie latem czy wczesną jesienią komary potrafią mocno dać się we znaki. Nagrodą jest unikalne doświadczenie z obcowania z prehistorycznym dziedzictwem, a także lekcja pokory wobec osiągnięć cywilizacji, która potrafiła wznieść monumentalne grobowce bez udziału nowoczesnych maszyn.

Poznanie „piramid kujawskich” to nie tylko przygoda turystyczna, ale i sposobność do zrozumienia, jak głęboko sięgają nasze korzenie. Spacer po Parku Kulturowym uświadamia nam, że w tej spokojnej dziś krainie nad jeziorami i lasami kryje się echem odległego czasu, pełnego rytuałów i mistrzowskich umiejętności budowlanych. Tutaj kamienie i ziemia opowiadają historię o ludziach, którzy chcieli pozostawić po sobie ślad. I trzeba przyznać – zrobili to z rozmachem, który do dziś wzbudza podziw.

ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI

Skomentuj artykuł

guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami!